Canalblog
Editer l'article Suivre ce blog Administration + Créer mon blog
Publicité
objets sans visa
19 mai 2007

dziewiaty i dziesiaty tydzien...

Tym razem pomine tlumaczenie tekstu francuskiego opowiadajacego o niedawnych wyborach prezydenckich. Z pewnoscia we wszystkich szanujacych sie gazetach i dziennikach powiadomiono was, ze nowym przeydentem Francji zostal niejaki Nicolas Sarkozy - hobbit z charekterem pitt bulla. No comment...

Praca:
Mniej wiecej po dwoch miesiacach spedzonych w TTC nareszcie sie przyzwyczailismy do tutejszego rytmu pracy. Tak wiec rano wyjezdzamy z domu o 9.05 aby byc w pracy o 9.00 (nie, nie pomylilam sie). Jestesmy w biurze  gdzies o 9.20 i bardzo czesto jestesmy jednymi z pierwszych w pracy... Krecimy sie w kolko jakies dziesiec minut i w koncu siadamy do pracy. W poludnie jemy obiad w kwadrans, zeby nadlapac stracony czas, a po powrocie do biura, wyczerpani szybkim posilkiem pijemy powoli nasza kawe (przeis na kawe po tajlandzku:  plaska lyzeczka kawy rozpuszczalnej, trzy lyzki sojowego mleka w proszku, i trzy lyzki cukru, wszystko nalezy zalac wrzatkiem i poczekac az sie rozpusci. musze jednak nadmienic iz my zrezygnowalismy z dwoch lyzek cukru...). Punktualnie o siedemnastej, choc nie skonczylismy naszej pracy, zostajemy wyrzuceni z biura przez wlascicielke przybocznego slkepiku zamykajaca parking, na ktorym wszyscy pracownicy TTC parkuja motocykle. Dwa miesiace temu z naiwnoscia wierzylismy, ze wniesiemy tutal troche dynamizmu, dzis skapitulowalismy, chociaz nie nalezy zapomniec, ze w historii to zolw wygral wyscig a nie zajac...
W tym tygodniu rozpoczelismy w pracy prawdziwa, wybaczcie porownanie, czystke etniczna. Wraz z deszczami nadeszla pora na komary, i te ostatnie pstanowily sie zadomowic w naszym biurze. Nie przepadajac zbytnio za tymi stworzeniami wysmarowani od stop do glow kremem przeciwko insektom i wyposazeni w spray na komary zamienilismy nasze biuro w prawdziwa komore gazowa, jeszcze raz przepraszam za metafore. Rezultat, po pol godziennej walce nie bylo na horyzoncie ani jednego komara, i gdyby nie udalo mi sie powstrzymac Niko w jego smiercionosnym zapedzie (chlopak bardzo nie lubi komarow) niedlugo w biurze nie byloby ani jadnago pracownika... Jednak wojna nie jest calkiem zakonczona, od czasu do czasu pojawiaja sie pod naszymi biurkami pojedyncze jednostki zwiadowcze, Jedyna obrona przed kolejna inwazja jest natychmiastowe zlikwidowanie szpiega. Opracowalismy nawet nowa taktyke jeden z nas oslepia przeciwnika owadobojczym sprayem a drugi dobija go recznie lub kapciem ( w pracy wszyscy chodza albo na bosaka albo w kapciach, tak wiec zawsze znajdzie sie jakis kapec pod reka). wszystkie osoby kochajace komary serdecznie przepraszam za nasze krwawe postepowanie jadnak musze nadmienic iz poza zwyklym komarzym ugryzieniu, ktore to swedzi jak..., osobniki plci zenskiej roznasza rozne fajne choroby jak np. malaria, no wiec my bronimy sie jak mozemy...

Notka kuchenna:
Razem z Niko zaczynamy miec halucynacje, w naszych oczach mnoza sie przerozne miraze. Widzimy sady porosniete drzewami, z ktorych zamiast owocow  zwisaja ogromne sery i chleb; oraz krzewami obrosnietymi schabowymi. Lekki wietrzyk glaszcze trawnik ze spaghetti a w oddali slychac szeleszczacy strumyk swiezego bialego wina. Od czasu do czasu jakas burza jogurtowa przerywa ten sielski obrazek.
I nagle rzeczywistosc i ryz wracaja na swoje miejsce a nasze krzaki ze schabowymi rozplywaja sie w mgnieniu oka...   

Publicité
Commentaires
N
Je me demandais si ton mac rebel te permettait d acceder au blog, a present j ai la reponse... La ou tu m epates en revanche c est que tu as laisse ton commentaire a la suite d un texte en polonais. Deux deductions possibles, soit tu maitrises parfaitement cette langue et me l avais cache, soit tu as laisse ton commentaire a cet endroit par erreur (solution plus probable) quoiqu il en soit, malgre la brievete du message, ca fait plaisir quand meme.<br /> a bientot,<br /> Nico et magda
F
salut<br /> chaque semaine je prends un grand plaisir à lire vos aventures<br /> qui me font très souvent rire<br /> on pense à vous<br /> bises
Publicité