Canalblog
Editer l'article Suivre ce blog Administration + Créer mon blog
Publicité
objets sans visa
20 mars 2008

Ostatnie wiesci z Olongapo...

Jutro opuszczamy Olongapo i udajemy sie do Angeles gdzie sprobujemy sie wdrapac na wulkan Pinatubo i w sobote na pokladzie jakiegos tam Boeinga odlecimy w strone Wietnamu. Co by tu powiedziec o tych ostatnich trzech miesiacach? No wiec szczerze mowiac to nasza codzienna praca nie byla zbyt ciekawa, wiekszosc naszych dni spedzilismy w biurze z olowkiem lub mysza w rece... Na poczatku bardzo sie cieszylismy, ze bedziemy mogli pracowac z projektantka z fundacji, jednak szybko sie okazalo, ze dziewczyna ma tysiac innych rzeczy do roboty niz pracowanie nad nowymi projektami i zostalismy pozostawieni sami sobie. Troche szkoda... Mielismy rowniez kilka problemow w komunikacji z producentami, zrozumienie rysunkow i planow (czasami tych najprostszych) oraz odleglosc ich miejsca zamieszkania i pracy od Predy. Jednak pomimo wszystkiego udalo jednak nam sie ukonczyc przedmioty i wczoraj sfotografowalismy owoce naszej (i rzemieslnikow) trzymiesiecznej pracy. Jednak bylo tez kilka dobrych stron w calej tej historii: pozostali wolontarisze, z ktorymi sie zaprzyjaznilismy, Kropka - uratowane od smierci kocie (ktore niezle podroslo), no i oczywiscie Filipinczycy, ktorzy zawsze byli dla nas przemili (poza turystycznymi miejscami i Manila). No wiec kto wie moze jeszcze kiedys tu wrocimy?

Jesli chcecie wiecej wiadomosci o Filipinach to pomeczcie Tadka, on zwiedzil troche wiecej niz my.

No wiec na koniec « Do widzenia Filipiny » i « Good morning Vietnam! ».

PS. Nowy album z Tadka wakacji i szalonych wizyt pt. "Tadeo in Philippines".

PS2. Tadeo my nadal czekamy na jakis tekscik o Filipinach ;)

Publicité
Commentaires
Publicité